środa, 23 listopada 2011

Tureckie rozliczenia c.d.

Widzę, że chyba w samą porę napisałem na temat problemów, jakie sprawia Turkom ich XX-wieczna historia. W dniu dzisiejszym (23 listopada 2011 r.) premier Recep Tayyip Erdogan podczas parlamentarnego spotkania swojej partii (AKP) przeprosił w imieniu państwa tureckiego za masakry w Dersim. Szef rządu przedstawił dokumenty z 1939. według których w czasie operacji wojskowej wykonanej w latach 1936-39 śmierć poniosło 13 tys. mieszkańców całej prowincji, a ok. 11 tys. zostało przymusowo przesiedlonych. Pod wszystkimi dokumentami znajduje się podpis Ismeta Inonu - prawej ręki Ataturka i jego sukcesora.

Erdogan wezwał również do przeprosin Kemala Kilicdaroglu - obecnego lidera Partii Republikańsko - Ludowej, która w w latach trzydziestych samodzielnie rządziła krajem.
Kilicdaroglu nie zabrał dotąd głosu w tej sprawie. Jego przypadek jest jednak dość osobliwy, gdyż jak wcześniej pisałem jest on alewitą narodowości kurdyjskiej, a jego rodzina również została wysiedlona z Dersim - miasta, które "zniknęło z mapy" Turcji (Nazwa Tunceli została nadana decyzją władz).

Sprawa jest szeroko dyskutowana w tureckich mediach, a niektórzy dziennikarze (i nieśmiało również politycy) podnoszą kwestię odpowiedzialności Ataturka za brutalną pacyfikację całej prowincji. Dotąd jeśli ktokolwiek zabierał głos w tej sprawie, to zawsze podkreślał, że Kemal w czasie operacji był w schyłkowym stadium choroby (umarł w 1938 r. na marskość wątroby) i nie wiedział o operacji. Mustafa Akyol przypomina również, że jego adoptowana córka Sabiha Gokcen - pierwsza w historii Turcji kobieta - pilot szlifowała swoje umiejętności podczas bombardowania Dersim. Autor podkreśla również, że dotąd mniej chwalebne momenty w historii Republiki były skutecznie wymazywane, a winą za to obarcza kemalistów, którzy jego zdaniem kierują się "dogmatyzmem [kemalstowskim] a nie rozumem."

Przeprosiny premiera wydają się być ważnym krokiem na przód w tej kwestii, jednakże wygłaszane są przez szefa rządu, pod którego rządami 27 dziennikarzy przebywa w aresztach lub więzieniach. Dlatego też, mimo iż mamy do czynienia z ważnym (być może przełomowym) wystąpieniem, pamiętać należy, że Turcji sporo jeszcze brakuje do pełnej demokratyzacji.

Zamieszczam również artykuły z anglojęzycznych stron dwóch największych dzienników tureckich:

http://www.todayszaman.com/news-263658-pm-apologizes-over-dersim-massacre-on-behalf-of-turkish-state.html

http://www.hurriyetdailynews.com/n.php?n=a-dark-episode-in-turkish-history-2011-11-22

http://www.hurriyetdailynews.com/n.php?n=turkish-prime-minister-erdogan-apologizes-for-dersim-killings-2011-11-23

http://www.hurriyetdailynews.com/n.php?n=let8217s-talk-about-8216massacres8217-of-today-2011-11-22

http://www.todayszaman.com/columnist-263611-dersim-and-the-derailment-of-tutelage.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz